To ja w fartuchu ochronnym.
To mój pierwszy wieniec bożonarodzeniowy, zrobiony z wykorzystaniem liści, szyszek i żołędzi, które zebrałam jesienią w lesie i nad Zalewem.
Zebrane jesienią na wycieczce żołedzie wykorzystałam również do wykonania drzewek świątecznych. Okleiłam nimi kule styropianowe, wetknęłam w doniczki wypełnione gipsem i okręciłam tkaniną jutową.
Pięć drzewek ozdabiało mój stół wigilijny, a po jednym podarowałam mojej nauczycielce, zakonnicy i szkole.
Ten wieniec zrobiłam jako prezent dla mojej ukochanej babci.
A to dekoracje dla moich sióstr.
Napisałam list do Świętego Mikołaja.
Odwiedziłam sklepy w poszukiwaniu świątecznych dekoracji i smakołyków.
Ale najważniejsze co się wydarzyło, to że mam znów przyjaciela- pieska o imieniu Gucio. Zawitał on do naszego domu w grudniu i od razu podbił nasze serca.
Życzę wszystkim szczęśliwego nowego roku- nich spełnią sie wszystkie Wasze plany i marzenia.