Oto stadia powstawania karmnika dla ptaków.
Tutaj zbijałam razem podstawę, podpórki i dach starając się nie trafić młotkiem w palce mojej nauczycielki.
Karmnik gotowy do ozdabiania.
Pracochłonny proces przyklejania gałązek do dachu.
Bok karmnika- już prawie na ukończeniu.
A tu karmnik pomalowany bejcą wodną.
Ja z gotowym karmnikiem.
Tutaj karmnik już na dworze. Na razie przyciąga stada sikorek. Przyjrzyjcie się uważnie.
Ale nie samymi karmnikami żyje człowiek. W styczniu zrobiłam również karnawałowe ozdoby z bibuły na okno. Oto one:
Jeszcze jedna rzecz, którą chce się pochwalić to termometr. Wykonałam go z drewnianej listewki, pomalowałam farbami akrylowymi, żeby był trwalszy Wykorzystuję go do oznaczania temperatury na dworze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz